Dzisiaj już nie ma znaczenia firma. Wszystko jedno co kupimy rozpatrując awaryjność. Psuje się wszystko. To że komuś psują się bardziej dyski firmy x a nie y czy z to kulawe szczęście.
Gorzej jak niestety dysk musi odwiedzić serwis. Seagate, hitachi, fujitsu nie odmowią z byle powodu (te firmy sprawdziłem). WD napisze Ci, że dysk pracował za długo w jednostce czasu i bujaj się.
Do pewnego momentu byłem zwolennikiem WD. Jednak jak kupuje dysk i on ma 5 lat gwarancji a ja nim nie rzucałem to oczekuje uznania gwarancji.
Seagate miał wpadkę z całą serią ale przyznał się i moim zdaniem wyszedł z twarzą. Nie wiem tylko czy nadal w trybie idle szoruje głowicami w myśl zasady, że jak nie używam to on może się testować.
Osobiście preferuję na chwilę obecną fujitsu ze względu na kulturę pracy bowiem cenię sobie ciszę.