Może jest to drastyczne, ale jednak...
Póki nie odetniesz ich od żłoba, to żreć będą na Twój koszt.
Dużo osób w Internecie uważa, iż wszystko jest ich, albo jest wspólne i można z tym zrobić, co się chce.
Dawne założenia Internetu, a już netykiety szczególnie, poszły daleko w las i obawiam się, że zanim złapiemy je z powrotem, to minie dużo czasu.
Ja popieram decyzję r-r. Są pewne granice po przekroczeniu których...
Może inaczej → czy ci, co podpisują się pod listą np. r-r, zaczną chodzić po domach i zabierać np. szklanki każdemu? Przecież taki dom, to część internetu. Można wszystko i wszędzie.